stałem w kościele aż nagle przyszedl mi sms, za chwilę drugi. pomyślałem sobie to może ona mi odpisała przecież nie dawno do niej pisałem, że jednak Bóg mnie wysłuchał.... stałem i czekałem z niecierpliwością na koniec mszy... wychodząc z kościoła pierwsze co to wyciagam tel i patrze a tu....tylko dwa esy od kolegi... czyli jednak ona zapomniała o mnie...
|