Moje zimne dłonie obejmuje już tylko chłodny wiatr, nicość pochłania me serce, moje ciało to stwardniała skorupa, moja miłość blaknie. Uśmiech, a właściwie jego marna imitacja, spojrzenie w którym zawsze tkwiła nadzieja... Mnie tu nie ma, to mnie po prostu przerosło. To czekanie na lepsze jutro. Cholerny brak kogoś komu może zaufać. Codziennie ten sam scenariusz. Mam tego dość!! Czuję, że po prostu któregoś dnia tak mi odbije, że z tym skończę. Może wtedy przypomni Ci się jak Ci na mnie zależało? (S)
|