Kiedy dzisiaj z nim siedziałam i położył rękę na moim kolanie nagle wybuchłam płaczem. Bo od razu pomyślałam o Tobie, że to Ty tak zawsze mnie trzymałeś. Zrozumiałam, że teraz wszystkich i wszystko będę porównywała do Ciebie a najgorsze jest to, że każdy z Tobą przegrywa. Wiesz co było najbardziej magiczne w całej tej sytuacji? Jego reakcja. Po prostu mnie przytulił i zapytał czy chodzi o Ciebie, lekko kiwnełam głową.. Nie pytał już o nic, leczył mnie milczeniem. Dlaczego nie mogę poczuć coś do niego? Dlaczego ciagle czuje jakbyś stał obok i mi zabraniał poczuć cokolwiek do kogoś innego niż Ty?
|