Leżeli na leśnej polanie.
Trzymał w ustach źdźbło trawy.
- O czym myślisz? - Zapytała
- O nas. - Odparł.
Podniosła się na łokciu i spojrzała Mu w oczy.
-Tęskniłbyś za mną? - Spytała.
Momentalnie usiadł i spojrzał Jej w oczy.
-Zwariowałaś? Wydaje mi się, że nie umiałbym już normalnie funkcjonować!
Jej szklane od łez oczy mieniły się jak dwa kryształy.
Założyła okulary przeciwsłoneczne.
Nie umiała wydusić z siebie nawet słowa.
|