Po obejrzeniu kolejnej romantycznej komedii, podczas której opróżniłam połowę słoika nutelli, płacząc przy wyznaniach miłości głównych bohaterów, włożyłam słuchawki w uszy wsłuchując się w dołującą piosenkę i idąc za pobliski market usiadłam na krawężniku, na którym spędzaliśmy razem mnóstwo czasu. Przypomniała sobie te ostatnie wspólne chwile. Twój szarmancki uśmiech kiedy zakładałeś mi na palec obrączkę ze źdźbła trawy obiecując, że nigdy mnie nie skrzywdzisz. Zamykając oczy w podświadomości poczułam Twój oddech na swoich wargach. Skapująca łza zadała ból przeszywający po raz kolejny moje kruche serce. Wracając do domu ujrzałam Cię idącego z naprzeciwka . -Co Ty tu robisz? -tylko tyle byłam wstanie wyjąkać na jego widok. -To samo co Ty . -Odparł, odgarniając mi niesforny kosmyk włosów za ramię. -Tęsknię.
|