mieliśmy iść na ognisko, śpiewem i wyborną zabawą, bez alkoholową, uczcić koniec roku szkolnego, a potem grzecznie iść do domu. na ognisko, przyjechaliśmy, o śpiewie i moralnej zabawie, mowy nie było, szczególnie tej bezalkoholowej, a koniec roku szkolnego, zamiast z przyjaciółmi przy ognisku, spędziliśmy w lesie, w krzakach, zamieniając porządną zabawę, na burdel spowodowany, za dużą ilością profili we krwi.
|