siedziałam sama w domu, byłam chora... aż w końcu usłyszałam dzwonek do drzwi, ujrzałam Ciebie... wpuściłam do domu, poszliśmy na górę do mojego pokoju. Po chwili rozmowy zacząłeś mnie całować, później zaczęliśmy się psocić sobie nawzajem, śmiać, wygłupiać aż nagle powiedziałam Ci ze smutną miną, że powinieneś już iść. Nie wiedziałeś co powiedzieć, tylko na mnie spojrzałeś i zacząłeś odchodzić... gdy doszedłeś już do drzwi mojego pokoju oznajmiłam, że lepiej żebyś wyszedł żebyś się ode mnie nie zaraził. Po tych słowach uśmiechnąłeś się i szybko wróciłeś, zacząłeś znów całując mówiąc "Ja też Ciebie kocham skarbie :*"
|