Był jedyną osobą, która potrafiła mnie zmusić do najbardziej kalorycznego ciastka podczas diety. Przestawałam liczyć kalorie coca-coli, którą sączyłam przez czarną słomkę. Na masce samochodu układaliśmy plany na przyszłość, czekaj, czekaj... Jak to szło? Dwójka dzieci, dom, ogród, pies i koniecznie sprzątaczka, bo wiedziałeś jak bardzo nienawidzę prac domowych. Wtedy wszystko było takie łatwe, pomimo tego, że było tak trudno. Ten świat jest pojebany. Ja tutaj, ty tam, szanse na dzieci, dom, ogród spadły do zera. Zminimalizowałam wszystko. Byłabym w stanie zmusić się do bycia przykładną panią domu, bylebyś tylko wtedy nie odszedł./esperer
|