A Ona... Ona była kokietką... Urodzoną. Tą najlepszą... Taką, która nie musi się starać by zauroczyć mężczyznę. Była taką kokietką, której mężczyźni daliby wszystko, gdyby tylko poprosiła i obdarzyła ich, tym niesamowitym uśmiechem- nieco tajemniczy, słodkim, iście wspaniałym...
|