Spotkała ich na mieście. Obejmowali się. Wyglądali na naprawdę szczęśliwych. - A więc wybrałeś - wyszeptała - Cóż, nie pozostaje mi nic innego, niż życzyć wam szczęścia. - odwróciła się na pięcie i pobiegła do domu, ile sił w nogach. Długo płakała w samotności. Tak zwykle radziła sobie z problemami. / orihime8
|