Najbardziej wkurwiajace tzn nie wiem czy to jest wkurwiajace, irytujace bym pwoeidziala-jest w tym wszystkim to ze to ja zawsze musze byc mila grzeczna ja musze zawsze odpisac i byc na kazde zawolanie a Ty kurwa nie musisz nic Ty nawet nie musisz byc. Wymagasz ode mnie czegos czego nawet w jednej 48 sam z siebie nie dajesz ale wcale mnie to nie dziwi. Bo jeśli ja mam czelność ciebie prosić o cos to tylko dlatego, że za ciebie mogłabym nosić każdy ciężar. Martwiles sie o mnie i co i przespales cala noc, raz sie obudziles? To wyobraz sobie, ze jak ja sie martwilam o Ciebie budzilam sie 25 razy i w dodatku caly czas snilo mi sie cos zlego, wiec co Ty mozesz wiedziec o zmartwieniu? Jeeszcze dodajac 'ale juz nie bede mam wyjebane'. Chciales zebym zostala Twoja kolezanka prosze bardzo, nie zamierzam Cie zmuszac do niczego wiecej. Tylko jeszcze sie zastanawiam czy to byl moze zarcik z okazji dnia zjebanego poczucia humoru czy jak bo jesli nie to nie rozumiem Twojego dalszego postepowania. Po
|