Rzucił jej kilka plików kasy. Spojrzała w jego ciemne oczy. - ` Zabierz mnie ze sobą... ` - ` Wiesz gdzie jade? ` - ` Nie wiem. ` - ` Właśnie. Aż takim draniem nie jestem. Wracaj do domu. ` Wsiadł do auta i odjechał zostawiając ją samą. Nie widział jej łez... Nie słyszał gdy szeptała, że nie ma dokąd wracać... Że nie ma już domu...
|