I obiecywaliśmy sobie, że te kilometry nie mają dla nas znaczenia kiedy żegnaliśmy się na lotnisku. Poleciałeś. Dostałam od Ciebie kilka esów, nic więcej. Po trzech miesiącach spotkałam Cię na ulicy. Kłamałeś, a kim była ta różowa cizia uwieszona na Twoim ramieniu. Wtedy zdałam sobie dopiero sprawę jak naprawdę między nami było. Odeszłam. Łzy spływały po policzkach, ale z radości, że już Cię nie kocham .
|