wracając ze spaceru żuła gumę. uwielbiała robić balony. dziwne, ale to ją odprężało. nagle ktoś ją dotknął. przestraszyła się i zaczęła krzyczeć. 'ej myszko, nie krzycz bo Ci balon pęknie.! ' powiedział i mocno ją przytulił. znalazła się w jego cudownej bluzie przepełnionej zapachem jego perfum. ' kurde, skąd on wie gdzie jestem i co robię.? ' pomyślała, ale to już nie było ważne. teraz ważne były jego ramiona i jego usta, które delikatnie muskały jej, malinowe.. | kochajzycie
|