Gdy leżała na łóżku ktoś zapukał do drzwi. Szybkim ruchem zarzuciła szlafrok i zmierzyła ku drzwiom. Otworzyła ze zdziwieniem, nie spodziewała się przecież, że ktoś dzisiaj przyjdzie. Gdy go zobaczyła w drzwiach z bukietem najdroższych czerwonych róż i butelką czerwonego wina, odsunęła się mówiąc 'wejdź, proszę..' Usiadł w jej pokoju, ona przyniosła kielony i usiadła obok niego. On polewając jej już którąś z kolei lampkę spojrzał na nią i widząc, że jest taka przygnębiona, objął ją niepewnie choć czule. Ona nie myśląc długo powiedziała 'wiesz? Czasem chciałabym abyś spojrzał moimi oczami na świat. Wtedy może i byś zrozumiał ile dla mnie znaczysz..' On ją złapał za rękę i powiedział 'Nie muszę patrzyć twoimi oczami, Twoje usta same to powiedziały.. Jestem tu po to by Ci powiedzieć, ile Ty dla mnie znaczysz.. ' Ona nie wiedziała co powiedzieć, była zszokowana. Zamknęła oczy i czekała aż ją pocałuje.. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka. Nie śpij bo Cię okradną- rzekła kumpela z ławki.
|