`Była 1 rano,zima.Ciemne ulice i chodniki oświetlały latarnie i światła reflektorów. Szła chodnikiem w butach na obcasie,krótkiej tunice (fioletowej). W ręce niosła torbę, a w drugiej zapaloną fajkę i pustą butelkę po wódce. Po twarzy spływały czarne od tuszu łzy, które co jakiś czas migały od blasku świateł... Chciała przejść na drugą stronę ulicy na przejściu dla pieszych. Nie patrząc na światła ruszyła przed siebie..Później już nic nie czuła....//gosenka111
|