Co wieczór rozmyślam o tym jak to będzie gdy za dobre kilkadziesiąt lat gdy będę już starą staruszką przyjdzie mi stąd odejść.. Czy pogodzę się z śmiercią rodziców, która na pewno kiedyś nastąpi, czy będę na tyle silna, aby umieć żyć bez nich. To mama codziennie robi śniadania, stara się żeby w domu było czysto, dba o mnie, o Tatę i siostry, ale jak jej zabraknie kto będzie o to dbał? Tak samo Tata, choć jego zadaniem dziennym, to rozpalić w piecu, potem pójść do warsztatu na piwo i wrócić włączyć telewizor na jakiś mecz, czy kiepskich, to i tak bez niego będzie trudniej, ciężej.. Te wszystkie wspomnienia, cudowne chwile, które były i na pewno będą co mam zrobić żeby ich nie zapomnieć? Jak mam sobie radzić.. dlaczego musi tak być, że w końcu stąd odejdziemy? Jest tak dużo pytań, a tak mało odpowiedzi.. Chciałabym mieć książkę z odpowiedziami na wszystko.. Nie chce się za kilkadziesiąt lat zamienić w jakiegoś białego anioła, czy chuj wie co. Chce zostać tu ! O tutaj gdzie jestem teraz!
|