[1]Byłam u lekarza ... Siadłam sobie w kącie na końcu Korytarza , podniosłam głowe i spojrzałam Przed Siebie , stał sam na Początku Korytarza wpatrzon we mnie Jak w Cudny Obraz , Pomyślałam Co On sobie myśli ? Mało mu tego wszystkiego , No taak On sie dobrze bawił Moimi uczuciami .. ale nie wiedział Jak mnie Cholernie rani.. Wmawiałam sobie dasz rade ,bedziesz Silna .. Rób co chcesz .. Cokolwiek .. Krzycz , rzucaj czym Chcesz.. wszystko Tylko nie płacz! Nie pokazuj mu że jestes słaba . W zasadzie w tej chwili rozum miał Racje ale Serce krzyczało co Innego , nie chce Cie słuchać .. Postanowiłam włożyć słuchawki do uszu i zatopic sie w głosie Piha.. starałam się na Niego nie gapic .. ale to było silniejsze , nagle Patrze wychodzi Ta Szmata .. Pomyslałam o nie tego juz za wiele , podgryzając wargi trzymałam sie twardo, zaczeła sie do Niego lepić , a On nadal był wklejony ... Miałam Ochote krzyknąć Na 'Chuj sie teraz Gapisz' Ale nie.. Tyle sobie obiecywałam To Tylko Powietrze ..
|