Leżeliśmy w łózku i oglądaliśmy film. Nagle nachyliłeś się nade mną i powiedziałaś ' ej wariacie , moze chcesz coś do jedzenia co , zdechlaku mój ' popatrzyłam się z oburzoną miną i walnęłam go poduszką..' że jak mnie nazwałeś ' zerknęłam ..' zdechlaku mój ' i zacząłeś mnie gilgotać , całować aż w końcu powiedziałeś ' czy choroba , czy szczęście , czy bieda , czy ból będe z tobą tak jak to obiecałem ' odpowiedziałam ' dobra , bako pisarzu , wydupiaj do kuchni robić jedzenie bo twój zdechlak umiera ' puściłam ci oczko , a ty rozwaliłeś mi moją już wcześniej rozjebaną fryzure , powiwedziałeś tylko ' śniadanie do łóżka bedzie zaraz podane ' i poszłeś..ja uśmiechając sie do poduszki jak głupia zawołałam ' czekam chłopczyku '
|