Ostatni dzień przed feriami. Stałam na korytarzu z książką od chemii, próbując przypomnieć sobie cokolwiek z poprzednich lekcji. Przechodząc obok posłałeś mi jeden ze swoich aroganckich uśmiechów i szturchnąłeś plecakiem , próbując zaburzyć moją koncentrację nad kwasem fosforowym. Pokręciłam lekko głową, i prychnęłam pod nosem po czym wróciłam do 'interesującej tekturki'. Po chwili , stojąc w towarzystwie swoich kumpli zacząłeś zgrywać koksa , zaczepiałeś kumpla i co chwile zerkałeś w moją stronę. W pewnym momencie wybuchnąłeś niekontrolowanym śmiechem, na co oni odpowiedzieli spojrzeniem mówiącym jasno - Do lasu oszołomie -. Nie zważając na to wszystko, odwróciłeś się tylko i próbowałeś wychwycić moje spojrzenie. Wzrok wbiłam w książkę. Kryjąc radość w oczach zaczęłam od niechcenia kartkować zeszyt. Nie mogłam pokazać że mi zależy. Że tak bardzo cieszy twoje zabieganie o moje jedno spojrzenie. / rudejestwredne
|