Siedziałam na meczu z Jego znajomymi. Nie było go, musiał gdzieś jechać. Siedziałam z nimi dwie godziny aż w końcu przyjechał. Kiedy wszedł przytulił mnie od tyłu i skradł buziaka. Nie wypuścił mnie z objęć nawet na chwile. Powiedział, że już nigdzie mu nie ucieknę. Że jestem tylko Jego. Byłam najważniejsza, liczyłam się tylko ja. I za to go uwielbiam.
|