gdy moja najlepszą kumpelę rzucił chłopak,bo znalazł sobie nową,pocieszałam ją,jak ona mnie po stracie ciebie.siedziała przy mnie całymi dniami,a czasem nawet i nocami.nawet nie próbowałam jej pocieszać po stracie jej ukochanego.bardzo płakała.w sumie to się jej nie dziwię,a gdy chciałam otrzec jej łzę spływającą po policzku,powiedziała,żebym nie wycierała jej uczuć.tak strasznie było mi smutno,że ona tak okropnie cierpi z powodu takiego bydlaka.
|