był to pochmurny dzień . ona siedziała sama na murku , wiatr rozwiewał jej włosy. miała zmarznięty i czerwony od mrozu nos. siedziała smutna jej wyraz twarzy wskazywał na to że była w dołku. w pewnym momencie ujrzała jakąś znajomą postać . to był on , chłopak który nocami śnił się jej . bez słowa podszedł i ją namiętnie pocałował , czuła się jak w siódmym niebie . nagle coś zadzwoniło . mi stąd ni zowąd zadzwonił budzik. wstają z łóżka łzy poleciały jej po policzkach i cicho szepnęła "ehh ... jednak znów to był sen" / gandi.ganda.x3
|