Wtargnęliśmy do pokoju. Pomału ściągam z Ciebie ubranie.Delikatnie dolne warstwy opadają niczym deszcz w jesienny dzień.Oplatasz mnie swoimi nogami. Moje dłonie krążą po Twoich pośladkach.Twoje usta doprowadzają mnie do szaleństwa. Każdy ich dotyk sprawia, że unoszę się nad ziemią.Zaczynam Cię całować po szyi.. i niżej... i niżej... pieszczę Twoje ciało.Moje palce wędrują po Twoich udach do miejsca mych pragnień.Słyszę Twój oddech. Słychać jak łóżko ugina się pod nasza namiętnością . < 3
|