po obejrzeniu kolejnej romantycznej komedii podczas której opróżniła
połowę słoika nutelli płacząc przy wyznaniach miłości głównych bohaterów,
włożyła słuchawki w uszy wsłuchując się w dołującą piosenkę i idąc za
pobliski market usiadła na krawężniku, na którym spędzali razem mnóstwo
czasu. przypomniała sobie te ostatnie wspólne chwile. jego szarmancki
uśmiech kiedy zakładał jej na palec obrączkę ze źdźbła trawy obiecując ,
że nigdy jej nie skrzywdzi. zamykając oczy w podświadomości poczuła
jego oddech na swoich wargach . skapująca łza zadała ból przeszywający
po raz kolejny jej kruche serce. wracając do domu ujrzała go idącego z
naprzeciwka. - co Ty tu robisz ? - tylko tyle była wstanie wyjąkać na
jego widok. - to samo co Ty. - odparł odgarniając jej niesforny kosmyk
włosów za ramię. - tęsknię.
|