''6:30 i znienawidzony dźwięk budzika , mój krzyk stłumiony przez poduszkę.Okropnym humorem rozpoczynam kolejny poniedziałek pod hasłem 'byle do piątku' ledwo przytomna zwlekam się z łóżka i do moich uszu dochodzi melodia oznaczająca przyjście esemesa. Wiadomość od niego ' damy rady króliku ;* ' kilka stuknięć i już w odpowiedzi wysyłam ' jak zawsze ;* '. Chwiejnym krokiem wlekę się do łazienki , po wyjściu czeka na mnie kolejny esemes tym razem od przyjaciela ' nie pieniaj kocie , jeszcze 5 dni i weekend ;*' ' zabalujemy ;*' odpisuję choć szczerze w tym momencie nawet jego chore spostrzeżenie świata nie jest w stanie mnie rozbawić , bo przecież zaraz zacznie się szkolny koszmar ''
|