wychodziła z siebie by znów na nią spojrzał, by chodź na chwilę był znów jej. działało. momentami tryskała nieopisanym szczęściem bo obok był On. a szczęście zawsze potrafiła zniszczyć jego była wpierdalając się w to co jest między nimi . tak stało się także tym razem. wjebała się, zabrała Go jej. a On, ten jej ideał milczy, jakby kurwa nic się nie stało
|