Pewnego dnia na dyskotece zgasło światło. Cisza. Tłum powoli przestawał tańczyć. Dwóm osób nie przeszkadzało brak światła, wydobywający się smród potu. Bawili się dalej. - Seksownie się poruszasz. - Ty też. - Mhhm, ale całujesz jeszcze lepiej. - Ty też. - Mam na imię Tobiasz. - O nie... - Co? - Ja też. / XD
|