bo nawet Twoje tysiąc wad mi nie przeszkadza. w sumie nie masz żadnych plusów. jesteś największym skurwy_synem... ale widocznie mnie tacy kręca. kręcisz mnie Ty. wiesz jak bardzo ? tak jak ona kręci Cię. wolisz ją ? ok. nie potrzebnie dawałeś mi nadzieje. i powiedz mi tylko ,że te wszystkie Twoje słowa były puste i bez uczucia ? pragnę abyś spojrzał mi w oczy i wykrzyczał ,że to wszystko co było między nami nie miało dla Ciebie jakiegokolwiek znaczenia. ciekawi mnie czy umiałbyś tak powiedzieć. czy nagle miałbyś natłok myśli i jednak stwierdziłbyś ,że te noce nie były tak puste jak myślałeś ? wiesz, że rzuciłabym Ci sie w ramiona. doskonale o tym wiesz ,że nie potrafie się od Ciebie uwolnić. ja doskonale wiem ,że pewnie wtedy poszlibyśmy do Ciebie. a następnego dnia tak jak zawsze obiecywałbyś ,że wieczorem napiszesz. a ja odchodząc wciąż słysząc echo Twych ostatnich słów naiwnie wierzyłam ,że tak będzie. wieczór. - oczywiście nie napisałeś. i w kółko to samo...
|