-O ile się założysz?
-O to ,że zadzwoni z dopytywaniem się czy przyjdziesz.Jak nie zadzwoni to umówię się z Tomkiem.-nienawidziła go,choć nawet nie znała tego chłopaka.
-No okej,a jak zadzwoni?
-To pójdziesz na imprezę i zabierzesz mła.-pokazała na siebie ,ruchem godnym Barbie.
-Jak umrę trzy razy.
-I tak cię znajdę tam na dole.-pokazała palcem podłogę.
-Okej.-odpowiedziałam wkurwiona.-Ale wychodzi na moje,bo nie ma mojego numeru.
-O ile się założysz?-podniosłam jedną brew.Dziewczyna już stała na drewnianej podłodze z granatowym telefonem w reku.
-Nie zrobisz tego.
-Emm..a jednak.
|