Godzina 3:30. Nie mogłam spać. Leżałam na łóżku ze wzrokiem wbitym w sufit. Przyłożyłam ręce do czoła i odgarnęłam włosy. 'Dlaczego?' Wyszeptałam. Przetarłam sobie oczy i odwróciłam się na bok, przytulając się do misia. 'Dlaczego?' Powtórzyłam głośniej. Nie wytrzymałam długo w tej pozycji i usiadłam po turecku, odgarniając kołdrę. Uderzyłam z całej siły w łóżko, żałując, że nie jest to nic metalowego i krzyknęłam 'dlaczego kurwa mnie zostawiasz?!' Łzy zaczęły uciekać mi z oczu, padając jedna za drugą na moje nogi. Zmęczona położyłam się, podkurczając nogi do klatki piersiowej. Zimno mi było, więc od niechcenia przykryłam się kołdrą. Przy wodospadzie łez i milionach niepotrzebnych myśli, padało tylko jedno pytanie 'Dlaczego?' .
|