''była pijana,poszła z przyjaciółka na most,jej chłopak z dwoma kumplami [ jej przyjacielem i kolegą] i z jej koleżanką szli za nimi dwiema,ma moście chciała popełnić samobójstwo,wyrywała się przyjaciółce z rąk,przyjaciółka poszła,przyszła reszta,jej kolega poszedł za jej przyjaciółką,a przy niej został jej przyjaciel,chłopak i koleżanka,zdjęła już kurtkę,chciała przejść tylko most,koleżanka mówiła że się może poślizgnąć,ona jej nie słuchała,jej przyjaciel wziął ją za rękę,próbował zaciągnąć z tego mostu,ona mu się wyrywała,chciała być sama,on i tak jej nie puszczał,bał się o nią,chłopak stał i się patrzył [ przez niego chciała skakać,jeszcze na dodatek była pod wpływem alkoholu,w końcu mu się wyrwała,on dał jej szluga,na uspokojenie się ona mówiła że nikomu nie jest potrzebna,wyrwała się po raz drugi,oparła się o most,zaczęła płakać,jej chłopak stanął na końcu mostu,usłyszała tylko jak mówił do jej przyjaciela '' jak skoczy to ja też'' - to się nazywa miłość. / goodluck.
|