Jak plastikowa torba
Dryfująca na wietrze
Chcąca zacząć od nowa..
Cienka jak papier
Jak domek z kart..
Jeden podmuch do zawalenia.
Głęboko pogrzebana
Na sześć stóp.
Krzycze,ale nikt mnie nie słyszy.
Wiesz, że dla ciebie
Ciągle szansa jest
Bo jest w tobie iskra
Musisz tylko
Wzniecić ogień
I pozwolić mu świecić
|