-Dzwoń! -GDZIE?! -do cyrku! przy okazji zapytaj się czy nie potrzebują hipopotama!-na chwilę się uśmiechnęła.-CO?!-nie wiedział, co ma zrobić. -No dzwoń na pogotowie! Ja rodzę! -oznajmiła mu.
-KURWA! -krzyknął i wyciągnął telefon,ręce mu się trzęsły -Halo?! -AAA!
-Bożee...Moja...Moja dziewczyna rodzi! -Panikował -Tak! proszę natychmiast przyjechać do ...MAMA?!
-Spiesz się ! -Boże,mamo pomyliłem numery!-rozłączył się.
-Idioto wody mi odeszły!-krzyczała trzymając się za brzuch.
-Pogotowie? Proszę przyjechać na...-mówił nieco spokojniej. -TATA?! Cholera!-Znów się rozłączył,rzucił telefonem. Podbiegł do łóżka wziął ją na ręce i zniósł na dół.Okrył kurtką po czym zaniósł do samochodu.
|