Miłości nie da się zrozumieć. Przychodzi ona do nas w najbardziej nieodpowiednim momencie, ani miejscu, zerka nam znacząco w wyświechtany oddech źrenic i niechlujnie kala poczucie rytmu powietrza. A najgorsze jest to, iż nawet łzy jej z głowy nie wypłuczą, z zastygłego spojrzenia, które pożąda szczęścia ponad miarę.
|