Od dwóch dni chodzę 5 cm nad ziemią... Standardowe objawy: zapominam o wszystkim, pod prysznicem zamiast żelem do ciała myję się szamponem do włosów, uśmiecham się sama do siebie o zachwycaniu się sobą przed lustrem nie wspomnę. Promienieję?
Wszelkie próby zejscia na ziemię kończą się fiaskiem...
Trochę zła na siebie jestem, że daje poniesc się tym emocjom i jak zwykle lęk przed porażką nie daje o sobie zapomniec.
Sytuacja dla mnie bardzo znana. Radość – panika – porazka. A porazce zazwyczaj sama winna jestem bo albo mi sie cos odmieni, albo pojawi się następny itd. Może własnie dlatego, że scenariusz jest tak dobrze mi znany to z góry zakładam niepowodzenie?
Teraz boję się podwójnie, bo tym razem naprawdę nie chce tego zepsuc... Baa ja nawet pisac się o tym boję....
|