[cz.II] - Pytam sie! Kto to jest!? - I taka, inna. Przy Tobie można było zawsze się pośmiac, gdy widziałaś u kogoś smutek.. - Tak, mów jej jeszcze! Idę stąd..! - mówiła wstajac i wolnym krokiem odchodziła - Gdy widziałaś smutek, odrazu mówiłaś swoje słodkie, ' ej ziomek, co jest! uśmiech w góre, banan idzie ! ' Dziewczyna przestała płakać i po tych słowach lekko się uśmiechnęła, po czym spojrzała na dziewczyne oddalającą się. - Idź za nią. - powiedziałą zapłakanym głosem. On wstał, i pobiegł do dziewczyny która była kilka metrów od tego konkretnego drzewa. Rozmawiali przez chwile, po czym znów przybiegł do drzewa, a ona poszła.. - Idź z nią! Tu nie jest bezpiecznie! Idź za nią ! - krzyczałą z rozkazem. On siadł koło niej i ją przytulił. Ona zaczęła płakać. - Płacz, ulży Ci. - Myślisz że płacze po to by mi ulzyło debilu !? Idź stąd! Nie wiedział co powiedzieć. - Płacze, bo straciłam coś na czym mi zalezało! Co miałam jedyne! Idź już stąd! Nie potrzebuje Cię nie potrzeuje nikogo! Idź.
|