Nie mam szczęścia. moi rodzice podcinają mi skrzydła, nie pozwalają wybrać wymarzonego liceum, wyjeżdżać na kilka dni ze znajomymi, czy balować co weekend. mimo tego, nie mam im nic za złe. chcą dla mnie jak najlepiej, starają się. doskonale wiedząc o chcę robić w przyszłości, że jeśli tylko starczy mi czasu, do studiów dziennikarskich, dorobię te fotograficzne. zdają sobie sprawę,iż w moim sercu płynie rap i palę fajki w ukryciu przed znajomymi. kochamy się wzajemnie,a przecież nie ma idealnego uczucia, nieprawdaż.
|