Jego uśmiech-perfekcyjny,wyćwiczony,niemalże sztuczny. Nie,dosyć on mnie wkurwia. Nagle do głowy wpadł mi cudowny plan. Zaczęłam wesoło podskakiwać i wymachiwać dłońmi w jego kierunku. Gdy udało mi się w końcu zwrócić jego uwagę,zamiast wymachiwać dłońmi,zaczęłam machać fuckami. -Dobra,dobra,uspokój się już! - Michał zaczął łapać mnie za ręce śmiejąc się przy tym jak psychopata.-ja pierdole-nie mógł powstrzymać śmiechu -ciii ja się dopiero rozkręcam.-uśmiechnęłam się pod nosem łobuzersko. Mój wzrok mógł zdradzić tylko jedno : śmierć nadchodzi! alcoholicsmile //
|