nie cierpię kiedy nadchodzi noc i muszę położyć się do mojego łóżka bez sprzeczki kto będzie spał od brzega, obydwoje nienawidziliśmy spać od ściany. dziś bez słowa odstąpiłabym ci to miejsce byle tylko cię mieć. nienawidzę gdy leżę w nim sama, niespokojnie się wiercąc i nie mogąc tym samym znaleźć ukojenia. a w końcu kładę się na dywan i zaczynam płakać. biorę twoją bluzę, jedyna która została u mnie. wtulam się w nią najmocniej jak potrafię. już niestety przesiąkła mną, moim łzami, tymi wylanymi uczuciami. i każda noc jest dla mnie trudna. ta pustka mnie przeraża. /espoir
|