W dniu rocznicy ich pierwszej randki poszła do parku, bo przecież tam spędzali każdą wolną chwilę. Szła powoli zaśnieżonym alejkami. W słuchawkach leciał Eldo, a po jej policzkach płynęły słone łzy. Z drżącym sercem przypominała sobie wszystkie wspólnie spędzone chwile. To, co, że już nie są razem, że się nie odzywają, że tak naprawdę on nigdy nie był jej. Szła powoli. Ktoś chwycił ją za rękę i wyrwał z zamyślenia. 'Wiedziałem, że Cię tu znajdę.'szepnął i odwrócił ją do siebie. Przytuliła go mocno i zaczęła płakać. 'Bez Ciebie nie potrafię oddychać. Jesteś moim życiem, wybacz mi. Byłem głupi'. Odsunęła się od niego, spojrzała mu w oczy i pogładziła dłonią jego zmarznięte policzki i odeszła.
|