|
Leżała pół przytomna na moich kolanach dopijając kolejne piwo. Ciągle śpiewając piosenki Pezeta patrzyła na mnie mrużąc swoje śliczne oczy. Miałem ochotę ją pocałować, zdejmując z niej ubranie całować każdą cześć jej ciała. Pragnąłem jej niczym narkoman na głodzie pragnie swojego `leku`. Tak cholernie ją kochałem. To była miłość, o której się nie mówi, ta co zdarza się raz na całe życie. Była moją definicją szczęścia, a mimo to nie mogliśmy być razem. Uświadamiając to sobie mam łzy w oczach i czuję się tak bezsilny. Nie mówcie, że nie mamy serca. My po prostu boimy się miłości, boimy się waszych łez. / lovexlovex
|