to takie dziwne czuć, że traci się wszystkich po kolei. szczególnie boli ta świadmość, że nagle nie poznajesz osób z którymi bawiłeś się od piaskownicy. Jedno życie, te same ulubione zabawy, uśmiech na twarzy 24h i wszystkie chwile spędzone na czyimś podwórku. codzienne spacery na orenżadę za 50 groszy 6-cio osobową bandą i śmiechy do rana. Czas zmienia ludzi- w zmieniliście się diamatralnie. Więc czy teraz mogę powiedzieć ' Moi przyjaciele' i nie czuć wszystkich spojrzeń na sobie i nie wysłuchwiać głupich wyzwisk ? wątpie.
|