potrzebna mi była tylko ta chora świadomość, że jednak Cię mam. że w każdej chwili mogę przyjechać do Ciebie ze zdartym kolanem, a Ty usiądziesz ze mną na środku ulicy i nie mogąc powstrzymać się od rechotu, zaczniesz mówić mi jaką jestem pierdołą. lubiłam kiedy w środku lekcji historii niespodziewanie zaczynałeś muskać palcami mojego kolano oraz udo, rysując ewidentnie serduszka. wielbiłam dostawać od Ciebie zmięte liściki, w których pisałeś jak pięknie dziś wyglądam i jak nie możesz wciąż nie możesz oderwać ode mnie wzroku. kochałam słyszeć po północy ciche stukanie w moją szybę, kiedy to wdrapałeś się właśnie na mój balkon. uzależniłam się od pocałunków w jasnym świetle księżyca, od zwykłego, beztroskiego 'kocham Cię, wiesz?' wypowiedzianego na cały regulator podczas przykładowo - klasówki.
|