Stałam na przerwie z kolegami , wygłupialiśmy się , On wpadł , zaczął się drzeć , wyzywać ich - zostaw ją ona jest moja ! tylko moja ! - wrzeszczał na cały hol ... odciągnęłam go , przeprosiłam kumpli i odeszłam na bok ... poszedł za mną próbując tulić i przepraszać - debilu , co ci odbiło , jesteś chory , twoja zazdrość jest chora ! humor i uśmiech mam też dla nich , Ty masz moja miłość ! - warknęłam i weszłam do łazienki zostawiając go przed drzwiami z poczuciem winy . self-sufficient
|