siedzę i się kurwa zastanawiam nad sobą. bo do chuja, po co ja tu w ogóle jestem? żeby ktoś mógł sobie na mnie nakrzyczeć, gdy zrobię coś nie tak? żeby ktoś mógł sobie mnie zranić gdy naprawdę mi zależy? żeby ktoś mógł sobie mnie zostawić i odejść wtedy gdy bardzo tą osobę kocham i się do niej przywiązałam? żeby ktoś mógł sobie do mnie przyjść, popłakać w rękaw i poszukać pocieszenia? żeby wszyscy mieli mnie i moje uczucia gdzieś? to naprawdę zajebiste uczucie bycia niepotrzebnym, niechcianym niekochanym, spróbuj tak kurwa, a dopiero potem mów że 'wiesz jak to jest'. //
|