_Środa.Ostatnia lekcja. Świetlica z 'ciocią'. Miałam już dość,dlatego wzięłam krzesło i usiadłam w kącie. Śmiałam się z żartów które robili moi kumple. Świry,zawsze potrafią poprawić mój humor. Nagle podszedł Wojtek i usiadł obok mnie. 'Co jest.?' 'Nic,a co ma być.?' 'taa jasne nic. przecież widze.' Pomimo tego,że się śmiałam on zauważył,że cos jest nie tak. Przy nim nie da się udawać. Zna mnie na wylot. Takich przyjaciół to szukać z latarką w ręcę.!
|