dłonie wciąż jej drżały , a krew sączyła się z lewej strony jej klatki piersiowej. - co ty zrobiłaś do cholery ? - zawołał przerażony , a w jego oczach stanęły łzy. - zabiłam je. zabiłam moje serce. już zamykając oczy , przestawała oddychać , a po jej policzku spłynęła łza. wydusiła tylko szeptem " i tak cię kocham , zawsze będę cię kochać , cholerny ego.." wtedy jej serce stanęło na zawsze. a jej krew kontrastująca ze śniegiem tworzyła serce na białym puchu.
|