Ona stała w objęciach, wciąż piękna. Nagle zamarła, kiedy mnie spostrzegła. "Przed bramą piekła szukamy skrawka nieba" - rzekła to, po czym dodała 'przebacz'. Miała łzy w oczach, jak najlepszy aktor. Obok niej chłopak przezwyciężył zazdrość. Odszedł powoli, zostaliśmy sami. Ja i ona ponad wspomnieniami. Chciała wrócić, ja nie miałem do czego. Pożegnałem się, ze smutkiem spojrzałem w niebo. Zostałem sam na cmentarzu w święto zmarłych, oparty o nagrobek, przy śpiewie hien cmentarnych. Pośród abstrakcji nieznane wiatry wieją. Pytasz o jej imię ? Nazwali ją nadzieją...
|