Patrzyłeś, mąciłeś mi w głowie, zagadywałeś. Skończyła się impreza i najwyraźniej razem z nią, skończyła Ci się ochota by ze mną pogadać. Ja naiwna napisałam do Ciebie z nadzieją, że może jednak damy sobie szansę. Grzecznie, jakby mechanicznie odpisałeś mi na moje pytanie dodając uśmiechniętego emotikona. Uprzejmie zapytałeś o to samo i koniec. Godzinę siedziałam na fejsbuku i jak głupia odświeżałam tą stronę z nadzieją, że przy dymku, oznaczającym wiadomości, pojawi się jedynka i ta wiadomość będzie od Ciebie. / napisana
|